cookis

cookis

cookis

piątek, 28 sierpnia 2009

w świecie marko - liść orchidei

Czasem i mój ulubiony kwiat gubi liście, zdejmując go z parapetu, zobaczyłam jego ciekawą fakturę i poczekałam na popołudniowe słońce i wyciągnęłam aparat.

w świecie makro

Kiedyś dostałam ten liść jako dodatek do prezentu. Jego delikatność kolor i faktura wzbudziły mój zachwyt większy chyba niż sam prezent Obiecałam mu sesję zdjęciową a oto ona. Zapraszam


poniedziałek, 17 sierpnia 2009

biała orchidea

Przyjechała do mnie z daleka z M. (jeszcze raz dziękuje) i tym razem sesja trochę inna. Przyglądamy się orchidei w powiększeniu 5x.

środa, 12 sierpnia 2009

co się dzieje po sesji ?

Zdjęcia zrobione, studio sprzątnięte, zaczyna się praca przed komputerem. Godziny patrzenia w ekran.
Praca zaczyna się od RAW. (pierwsze zdjęcie czysty RAW bez obróbki). Praca w pliku RAW nie powoduje pogorszenia się jakości zdjęcia i zawsze można wrócić do wyjściowych parametrów zdjęcia.



Drugie zdjęcie przedstawia RAW po poprawie balansu bieli.



Zdjęcie po wykadrowaniu w programie do obróbki RAW i zostało zamienione już na JPG.


Zdjęcie zostaje wyczyszczone - usunięte są plamki, pieprzyki, skazy itp.


Kolejnym etapem pracy nad zdjęciem jest praca nad oczami modelki.


Następnie wprowadza się zmiany tonalne. W tym przypadku zdjęcie ma poprawioną ekspozycję i kontrast (można to też robić w programie do RAW - często robie to i tu i tu).


Na tym zwykle kończy się proces obróbki komputerowej zdjęcia. Ja czasem idę dalej zmieniam kolorystykę w tym przypadku na sepię.


Ostatnim etapem pracy nad zdjęciem jest dodanie warstw artystycznych i odpowiednie ich mieszanie. To jest najdłuższy etap pracy, bo zwykle nie zadowala mnie uzyskany efekt i zaczynam od początku nawet kilka razy.

Zdjęcia przed publikacją w blogu zostają podpisane.

wtorek, 11 sierpnia 2009

Mama i Oskar

Jak sesja to sesja w niej mama modela też uczestniczyła niech ma też pamiątkę ze wspólnego spaceru.

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Oskar

Mała sesja dla synka koleżanki. Oskar miał chyba zamontowany motorek bo zrobienie zdjęcia gdzie by nie był tyłem lub uciekał z kadru graniczyło z cudem (nawet lepiej fotografowało się biegające psy hihi). Mam nadzieję że mamie Oskara będą zdjęcia się podobały jeszcze ich nie widziała bo nie ma na razie dostępu do internetu.

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

świat widziany inaczej

Kiedyś ktoś, kto oglądał nasze zdjęcia powiedział że my inaczej widzimy świat. I to chyba prawda. Dlatego teraz chcę tu pokazać trochę innego świata.