Największą atrakcją dla syna było wjechanie na górę gdzie mieszczą się ruiny Świątyni Ateny na osiołku. Ponieważ osiołki chodzą parami jechałam z synem, jedną ręką trzymałam się siodła drugą robiłam zdjęcia i trzymałam kapelusz bo wiatr robił się coraz silniejszy.
Droga była urocza ale krótka a osiołki szły bardzo szybko.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:) pozdrawiam
Usuń