Zawsze chcialam smażone zielone pomidory zjeść. Najpierw po obejrzeniu filmu, potem po przeczytaniu książki. Osobie mieszkającej w mieście nie jest łatwo je kupić. Zwykle są już mniej lub bardziej czerwone. Przez przypadek mi się udało. Przepis trochę zmieniłam. Usmażyłam je na oleju i nie podałam z sosem mlecznym ale z sosem mojo verde (tradycyjny sos kanaryjski). Smakowały super. Jeszcze 3 pomidorki leżą w lodówce i planuje je zrobić po weekendzie :).
Ależ przepiękne, aż pachnie :)...
OdpowiedzUsuń