Pewnego dnia kilka dni temu podczas naszego ulubionego spaceru z synkiem przy naszej drodze pojawiło się dużo ślimaków. Większość z nich była wypatrzona przez mojego synka. Pilnował też bym każdemu ślimaczkowi zrobiła zdjęcie. Czasem musiałam wchodzić w trawy prawie mojej wielkości by zrobić zdjęcie.
Następnego dnia mój syn znowu wypatrywał ślimaczków ale ich nie było. Przez całą drogę byłam zasypywana pytaniami dlaczego ich nie ma.
Śliczna tonacja kolorów, pasuje do tematu zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńNo swietna sesja slimakow.
OdpowiedzUsuńTutaj jak na złość ani jednego