To chyba ostatnie krokusy tej wiosny.. Nie planowałam wyprawy w ich poszukiwaniu po prostu rosły na mojej drodze w piątek. Drogi tej też nie miałam w planach. Znowu miałam 2 minuty czasu na sesję tyle by moje czekające obok dziecko nie znudziło się tym co robi jego mama. Kilka chwil później rozpętała sie pierwsza wiosenna burza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz