Kiedy szłam po synka do szkoły kot siedział na płocie posesji. Wracając spotkałam go siedzącego w pięknej wiosennej trawie. Siedział i patrzył na ulicę. Wyjęłam aparat i zaczęłam robić mu zdjęcia. Był tylko on i pięknie zielona trawa. Miałam wrażenie że wiedział że robię mu zdjęcia i pozował, przekręcał główkę w różne strony. Uznałam że mam to co chciałam i powiedziałam do kotka dziękuję, On spojrzał się na mnie i poszedł sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz