Pewnego wieczoru pies zaczął głośno szczekać stojąc w końcu tarasu. Owczarek miał ogon podniesiony do góry to znaczy że coś wytropiła. Podeszłam a tam w koncie stoi jeż. Pobiegłam po aparat fotograficzny i niestety flash (inaczej by zdjęcia nie wyszły). Niestety zwierzątko było bardzo nieśmiałe i nie chciało pozować.
Za dwa dni sytuacja się powtórzyła. Tym razem nocny gość pozwolił na zrobienie sobie kilu zdjęć.
I to była jego ostania wizyta podczas mojego tam pobytu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz