Styczniowy spacer z synem. Zwykły codzienny. Nie ma śniegu, nie ma nic ciekawego do fotografowania. Spoglądam na płot i je zobaczyłam zakrętaski i zawijaski . Syn mi je znajdował a ja szybko robiłam zdjęcia by się nie znudził staniem obok mnie. Jednym okiem patrzyłam na niego a drugim na wyświetlacz aparatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz